środa, 10 lipca 2019

Berdyczów i okolice

Ponad 50-cio letnie okna. 


To je miszczistwo świata. Poprzedni lokatorzy takie drzwi zostawili. 

Kibelek 🤣 bez wody, bo im rury popękały. 


Warsztacie mój. Generalnie chodziło mi o jakie-takie uporządkowanie.
 Hah 🙂 mini drewutnia.
 Kopciuch letnio poro.
Gałęzie czekają na pocięcie. 

Sypialnio  

Generalnie to co na zdjęciach to kąty w miarę ogarnięte. Poza Kopciuchem. Tam bałagan mną zrobiony. Doszły pidpałki. Drzewo do pocięcia. Strach wejść. Póki maski sobie nie kupię to palcem tam nie tknę. 
Jak widać jest co robić a w zasadzie chyba to Berdyczów jest do rozbiórki. Wszystko się może nie tyle sypie ile solidnie nadgryzione zębem czasu. 
Coś będę próbować robić żeby choć na lato był suchy kąt. 
Ale czarno to widzę. 

2 komentarze:

  1. Trudna decyzja , bo choć miejsce urokliwe i z potencjałem , to remontu wymaga ogromnego, a do tego nie tylko sił, ale i kasy potrzeba sporo. Sporo tam ładnych starych mebli, ale i one wymagają pracy (stoliki, witryna, szafeczka nocna). Jakoś zgubiłam się w Twoich opowieściach, skąd nagle Berdyczów ? O ile pamiętam, to pisałaś o Otwocku wcześniej ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Berdyczów to stary dom po dziadkach 😉

    OdpowiedzUsuń