piątek, 10 marca 2017

pejsówka i inne czyli poranny przegląd

otwierane wiadomości zasypują wieściami od Stephena. Że postęp, że oko zdrowieje, że frakna szczeniory rosną na potęgę, że święto kobiet to obraza, że tworzy się poczet papiestwa itd itp
życie
profil nieznajomej informuje o tabletkach p/owulacyjnych. I oczywiści polemika przeplatana inwektywami i mniej lub bardziej sensownymi argumentami za/przeciw stosowaniu. A przecież są tańsze i mniej ingerujące w system hormonalne środki. Choćby wrotycz. Bo kto jest beztroskim jebadełkiem, tego ponoszenie konsekwencji przerasta.
pejsowy plociuch informuje, że ojmama ma przyrodniego brata malika. A co mnie to?
że trop wpisuje się w różne zastane i niekoniecznie lubiane. A w co ma się wpisywać? W motomyszy z marsa? Rozczarowanie?
ja tam rozczarowana jestem jakością powietrza. Budzę się kilka razy w nocy z zaschniętym nosem, zrywa mnie kaszel. A okno na wciąż otwarte bo inaczej się nie da. Zainstalowane mną wentylatorki pokryte równą warstwą błocka. Na wysokości 2m.
zdesperowana znajoma, której dzieci na wciąż chorują, nabyła oczyszczacz powietrza. Inny informuje o dobowym przeglądzie filtrów z onego i włosie rwie, bo przypuszcza, że filtr tygodnia nie przetrwa.
ja trwam na posterunku i tylko czasem/często mam myśli-spierdalać z domu byle dalej.
monologi matki naprzemiennie z Młądej, makulatura amoniakalna za rurami, smród z onej, argumenty sensowne młodej. I rozstrój nerwowy i rozkrok pomiędzy: Smrodem u świętym spokojem a wywaleniem tego i Armagedonem, tudzież szybką śmiercią matki. Z powodu w/w
wybór zawsze jest.
zastanawiają mnie wieści o opłatach abonamentowych rtv. Zaiste zapowiada się to imponująco. Każdy ma być nim uszczęśliwiony. Pod zus podłączą? Do podatku drogowego dolepią? Bo bożebożebożenko! Ja nie korzystam z tych merdiów. Nie i huk! Radia nie słucham, tv nie oglądam. Informacje dokładnie cenzuruję. Pod siebie. Netem. Blogi czytam. Niektóre. Na pejsie ruch. Z jednymi się witam. Innych żegnam gdy nerwa mi szarpią. W ziółka u Eugene siedzę, czytam czasem różańskiego. A domem? Miło gawędzę z Przelotnym Ptakiem. Chadzam na spacery ze psem sprinterem. Ten to wie czemu to służy. Jest tym czym jest, jest w tym w czym jest. Wzajemne relacje się poprawiły. Polecam książkę"okiem psa". Za free do pobrania w pdf.
wystarczyło zrobić kilka rzeczy, nie robić kilku by z podrzędnej postaci w domu stać się dla niego alfą. Zaiste zabawne jest gdy to on teraz skupia swoją uwagę na mnie by się dostosować. I obserwacja rękach młoda - pies też jej zabawna. Cóż, jest dla niego nieznośnym szczeniakiem.
hi hi, co jakiś czas ktoś podeśle jakiegoś demota, że kk be, wstrętny, fuj. Że banda pedofili, praczy kasy, zbieraczy, bogaczy, kolekcjonerów, nierobów. Tia... Śmiać mi się chce z tego. Oj, nie latam jak kiedyś do kościoła. Już ponad rok. Życie. Coś jest, czegoś nie ma. Zraziłam się. Filmów trońkę pooglądałam. Statystycznie 5% każdej grupy społecznej ma patologiczne zachowania. Czemu kler miałby być inny? Bo co? To nie ludzie? Ludzie! Te drugie 5% z drugiej strony krzywej, przeprasza, mieli się w intencji pokrzywdzonych. Czy o tym się pisze? Czyta? Może i tak ale zniszczonych psychik, życiorysów to nie naprawi. Nie wynagrodzi krzywdy. Czy coś się zmieni? Jessss, zejdzie do podziemia. Bo taka natura ludzka. Powymyśla nowe hak w pizza gate.
że księża nieroby? To postawmy znak równości pomiędzy nimi a wszystkimi, którzy pracą fizyczną się nie kalają. NP filozofami. Czemu nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz