czwartek, 8 grudnia 2016

SZCZERZE

mam dość gonienia tego pierdolonogo króliczka zwanego życiem.
siedzi we mnie radość z pracy. wspólne z kolegą gorączkowe liczenie moniaków i obopólny zachwyt z przybywającej kasy. piąteczka za piąteczką i ulga. będzie co jeść. będzie życie.
jakieś mikro plany i choooj do sześcianu.
mam dość.
chodzę na wkurwie. chodzę? siedzę. zaciskam zęby  by nie bluzgać gdy z wysokości znów jebłam o beton.
mam dość!
nie wiem jak się to skończy. może pozbieram ten rozpierdzielony gruz i ulepię z siebie jakiegoś Golema a może zostanie paproch.
ostatecznie z prochu powstałeś pono i w te formę wrócisz. myśl ta mi coraz bliższa i wcale nie obrzydliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz