Wszystko ma swój początek. Ten był w czasach odległych. W minionej epoce. Koniec nastąpił w czasach jak niektórzy twierdzą - apokaliptycznych.
Na początku odmawiała wszelkiej aktywności. Potem z piciem był problem.
A w końcu stanęła jej pompka.
Pralka dokonała swego żywota.
Zaczęła się nowa epoka.
Przyszło nowe- stare ale z wizgiem i przytupem. Ale zanim nowe nastało, nastąpił potop.
Tym razem zastawka rurna przestała istnieć i jak to nie tak dawno było, nastąpił kolejny wylew. Tuż po agonii postanowiła jeszcze zaistnieć. Interwencja chirurga-hydrologa zapobiegła dalszej katastrofie. Wyciek okazał się na tyle niewielki, że został w dużej mierze wchłonięty przez powłoki 🤦♀️🤬
Czy to koniec? Nie! Grabarze mieli uciechy co niemiara z wynoszeniem zwłok. Twórca zaiste się postarał umieszczając w jej zniszczonym czasem truchle kamienne bloki.
I tak, nie do końca jeszcze wyprowadzona na miejsce ostatniego odpoczynku, straszy swym ponurym cielskiem.