czwartek, 27 czerwca 2019

Babelotek


No i włala. Babelot. Stara się wykorzystywać każdą chwilę że mną. Razem oglądamy ks. Kaczkowskiego. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale przecież nie muszę. Prawda?
Kazisko usiłował mnie wkopać w poczucie winy- że niby to co mi się dzieje to kara od Boga. Hola, hola! To gdzie tu miłosierdzie? Odkupienie naszych grzechów/błędów przez Jezusa Chrystusa. A poza tym, do cholerny co to jest, żeby  w człowieka z depresją walić z armaty? No jakoś tym razem nie dogadaliśmy się.
Nawiedziłam swoje miejsce pracy. Brat molestant jak przybywał i przebywał, tak przybywa. Razem z koleżanką pracuje. Można? Można olać śluby i dalej być w zakonie. Huk z nimi.
Wydreptałam wczoraj stomatologa i tomografię. Tu zrobiła mi się zawieszka całkowita. Więc mnie doprowadzano, tłumaczono wszystko na spokojnie. Moje pogo chyba ich nie zachwyciło.
Nie zachwyciło stomatologa. Do tego stopnia, że wypisał mnie ze wszystkich wizyt u siebie o czym dowiedziałam się w rejestracji chcąc przepisać się do innego lekarza. Bo ta ewidentnie mnie olała odsyłając w pierwszej kolejności do protetyka.
W domu zalegałam plackiem i w stroju mocno niedbałem. Córko cały dzień dłubało w robalach.
A dziś nach Berdyczów. Po cipologu.
I tak se trochę czasami myślę co dalej I. Bo z pięknej i młodej zostało tylko to.

Drabeł na działce nie odstępuje mnie na krok. Gdy zalegam przynosi mi zabawki. A to wyglumaną butelkę a to dziurawą piłkę. 
Upał nie upał- on zawsze na straży. 
Lalidełko zakochane w mojej Pierworodnej, choć widzi ją niezwykle rzadko. Ona ci moja jest i tyle. Tak se myśli. Niby sklerotyczna babuszka ale pamięć ma super. Kocha motory i zawzięcie obwąchuje szukając jej. Każdy otwarty samochód sprawdza czy Ona jest w środku. Z czasów potomka została jej miłość do młodych dresów i głośnej muzy. 
A tera kończę bo pikawa wariuje. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz