czwartek, 6 marca 2014

Zdrówko

Popełzłam dziś  znów do doktorów. EEG i mammografia.

Bosz! Czy to musi tak boleć?
Sprzęt jest TU na szczęście dobry, cyfrówki. Wychwycą wszystko.

A EEG? Luzik, leżysz, paczysz, dychasz. Wyniki za czas jakiś. Do łapy nie dostałam :/

Codzienny obowiazek mam - znaczy się trońke dorabiam, tak jak lubię-psio.

I w zasadzie na mój kadłub to wystarczy.
Pełzłam do przychodni ślimokiem. Taki stan na dziś.
A to biedro, a to kolano, a to głowa. Gupie to jakieś.

Doktorka doradziła coby na tę osteoporozę sezam sobie zapodać. Zmielony, do wszystkiego +leki.

Lobla! I jedno i drugie musi poczekać.  Na kasę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz