wtorek, 8 stycznia 2019

Inaczej

Dopadł mnie stan depresyjno-lękowy. doktorek zalecił antydepresant. dobra rzecz. w końcu zapanował spokój. nie ma paniki, stresu. jest za to na razie  zwolnienie na 3 tygodnie. ma być spokój, relaks i robienie rzeczy, które podbudowują i cieszą.
Chwilowo z tym ciężko, aczkolwiek o ile ja uspokoiłam się, od miesiąca nie mam jazd, o tyle mać uzupełnia braki w drakach. Młąda nie ustępuje.
Dodatkowo akcja z sąsiadką, niemal na śmierć odwodnioną i zagłodzoną, co w dużej mierze sama sobie zafundowała. chwilowo-od 3 tygodni ja ją ogarniam, karmię, przewijam itd. mać też się w końcu włączyła. i super. ma zajęcie, babcie pimpcie sobie gadulają, a wieczorem pada. cieszę się, że znalazła sobie jakiś cel.
Ale dziś robię sobie frajdę. dzień galeriowy czy cóś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz