czwartek, 18 września 2014

Bo i że...

Zebrało mi się na marudzenie. Że i bo i wogle  i świat... i kot dobija się przez okno, muszę wstać i wpuścić, że pies szczeka pod bramą, wstać trzeba i sprawdzić,... że przymrozek rano... że z kasą krucho... że z chęcią bym popracowała konkretnie, ale 2kg w łapie i już boli...że na pracę dupną nie mam szans, ... dopną czyli biurową, siedzi się na dupsku za biurkiem...że i bo... że i bo

I tak od niechcenia trafiam na blog milczący - Jazzowej - jest i nie ma... cisza... zostały słowa...   pod nimi słowa... tych którzy jeszcze są i tych którzy odeszli

I już nie świeci im słońce, kot za oknem nie drze paszczy, pies nie ogryza papuci... matka miękką ręką nie pogłaszcze... telefon nie zadzwoni bo i gdzie...

A ja mam za złe?

z tej perspektywy to zwykłe kapryszenie małego berbecia. Bo kaszka nie słodka, bo buciki nie te, bo i że

z tej perspektywy żadne znaczenie ma przecinek i kropka


z tej perspektywy jest bycie.. zespół, ...wespół,... życzliwie, ... szczodrze,... obficie... jt dobremsy

obdarowywanie sobą i czym się da

i znów słowa...bezczynne... płaskie... bez dna... koloru... słowa z treścią bezczynne


czynić...czynić.... owocować

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz