jak to przy niedzieli-sagany.
a ponieważ mróz trzyma to w ramach odpoczynku gotuję i zamrażam balkonowo. tak więc w saganach w formie mrożonek-flaki i grzybowa. grzybowa inaczej albowiem po namoczeniu grzybów zblendowałam wszystkie razem z płynem. efekt fajny- kremowa zawiesistość. defekt- cholera się przypala.
a na kuchni dochodzi kapuśniak. mięsiwo również zacne. bitki i sos niby boloński bo głównie mięcho.
murzynek właśnie ostygł i ryżyk również. czyli jadło do pracy gotowe.
a ponieważ osiołkowi i te rzecz to wczoraj poźrywałam marchew gotowaną na parze maczaną w sosie majonezowo musztardowym.
jak mać powie, że nie ma co jeść, to ją chyba stuknę. a powie z pewnością 🤔
a ponieważ mróz trzyma to w ramach odpoczynku gotuję i zamrażam balkonowo. tak więc w saganach w formie mrożonek-flaki i grzybowa. grzybowa inaczej albowiem po namoczeniu grzybów zblendowałam wszystkie razem z płynem. efekt fajny- kremowa zawiesistość. defekt- cholera się przypala.
a na kuchni dochodzi kapuśniak. mięsiwo również zacne. bitki i sos niby boloński bo głównie mięcho.
murzynek właśnie ostygł i ryżyk również. czyli jadło do pracy gotowe.
a ponieważ osiołkowi i te rzecz to wczoraj poźrywałam marchew gotowaną na parze maczaną w sosie majonezowo musztardowym.
jak mać powie, że nie ma co jeść, to ją chyba stuknę. a powie z pewnością 🤔